Geoblog.pl    microbeandtrus    Podróże    Kuba 2008    La Habana :)
Zwiń mapę
2008
17
mar

La Habana :)

 
Kuba
Kuba, Havana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8888 km
 
O 12 wymeldowujemy się z hotelu i jedziemy na lotnisko. Tam czekamy do 17 na wylot do Hawany. Lecimy liniami Iberia. Wszystko następuje o czasie, pierwszy raz w tak dużym samolocie, dwa posiłki podczas lotu plus drinki za free ;) dwa filmy (w biznes klasie mają ok 30 ale bilety pewnie dwa razy droższe) i inne bajery. Po kilku godzinach tyłki już bolą od siedzenia. Na jakieś 2 godziny przed celem zaczynają się turbulencje dość ostre, pilot uspakaja że wszystko OK, ale tych co wymiotywali to chyba nie pocieszyło zbytnio ;) W każdym razie po 8,5 godz lądujemy w Hawanie ok 22 czasu miejscowego. Po odprawie paszportowej, udajemy się po dobiór bagaży, a tam pan do nas wyskakuje z hasłem że "pasaport por favor" i że będzie interview. Najpierw czekaliśmy sporo czasu na plecaki, potem znów aż ktoś nam powie o co chodzi z tym interview. Troche się przestraszyliśmy, bo niektórym pasażerom robili rewizje bagaży, więc przemknęła myśl czy sie nie przyczepią do aparatu (stewardesa doradziła żeby lepiej nie wpisywać go w deklaracji celnej). Ale miły pan wypytał nas tylko skąd, dokąd, ile kasy mamy, gdzie pracujemy itp. Oczywiście zapytał też o aparat z jak dalekiej odległości możemy robić foty (czy my wyglądamy jak mr & mrs Smith??? :P ). Na lotnisku jeszcze wymiana kasy (1€ = 1,36 - 1,38 CUC). Gość zaczepie nas czy chcemy taxi, po zbiciu kilku peso jedziemy do miejsca gdzie mamy nocować. Pierwsze wrażenie "jak tu cholernie ciemno" :) Gdy dojechaliśmy na miejsce troche nam miny zrzedły, bo miało to być w sumie centrum miasta a wyglądało jak jakieś slumsy, więc pytaliśmy taksiarza chyba z kilka razy czy jest pewien że to na pewno tutaj. No ale w końcu postanowiliśmy spróbować. Podbiegł do nas jakiś młody koleś i podprowadził pod same drzwi casa particular. Wyszła babeczka i powiedziała że u niej jakiś problem (nie podała jaki ;) ) ale że jej znajoma ma pokoj i jak chcemy to tam mozemy nocować. Okazało się że miła pani 5 lat studiowała w Moskwie i po rosyjsku bez problemu, tyle że my niestety nie ten rocznik by coś zrozumieć :) Zaprowadziła nas kilka domów obok, wchodzimy a tam ciemno w mieszkaniu jak cholera (to chyba ze względów oszczędnościowych bo w całej Hawanie jest bardzo ciemno i prawie nigdzie nie widać świateł w oknach), no ale pokoj w miare i właścicielka po angielsku mówi więc zostajemy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 9% świata (18 państw)
Zasoby: 243 wpisy243 10 komentarzy10 652 zdjęcia652 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.01.2013 - 01.08.2013
 
 
20.08.2005 - 30.08.2005
 
 
29.07.2007 - 12.08.2007