Po śniadaniu ruszyliśmy metrem do Qutab Minar, jest dobrych kilka minut jazdy od Main Bazar. Pierwsze zetknięcie z metrem szok! Ludzi mnóstwo niczym wielkie mrowisko. Upychają do wagonu ile tylko się da. Za pierwszym razem nie udaje nam się dostać do wagonu i czekając przechodzimy na przód peronu, gdy podjeżdża następny ładujemy się do pierwszego przedziału i okazało się że tylko dla kobiet, podjeżdżaliśmy tylko jeden przystanek więc następnym razem wsiedliśmy do mieszanych wagonów. Ze stacji metra jest spory kawałek do Qutab Minar, bilety 250r/os, sporo miejscowych, turystów i wycieczek szkolnych. Całkiem dobrze zachowane, mnóstwo wiewiórek i papug. Zaliczamy naszą pierwszą fotkę jako atrakcja dla miejscowych którzy proszą o zrobienie sobie z nami foty. Zawijamy się do Humayun's Tomb. Autoriksza chciała 300r, metro 19r/os – więc wracamy na stację. Docieramy do celu, wstęp 250r/os, tysiące dzieci, na szczęście już wychodzili :) Mega wysokie schody do wewnątrz, kilka grobowców, fajne ogrody dookoła, dużo drapieżnych ptaków i kolejna fotka z miejscowymi. Następnie rikszą za 250r do Red Fort, niestety zamknięty :( zaczynało się ściemniać więc jedną z głównych ulic zaczęliśmy wracać w stronę Main Bazar, po drodze jeszcze posiłek w małej knajpce, ostro! Po drodze same sklepiki z sari, biżuterią i wszystkim co możliwe do sprzedania. Jest już ciemno, więc bierzemy riksze do Main Bazar i dobrze gdyż był jeszcze spory kawał drogi i to przez naprawdę nieciekawe okolice. Na miejscu płacimy za hotel, rano nie chcemy tracić czasu gdy będziemy szli na stację. Na dobranoc kilka bollywoodzkich teledysków w tv i spać.