Dzień zaczynamy od dotarcia rikszą do Agra Fort. Kupujemy bilet łączony za 1000r/os do Fortu i Taj Mahal, oszczędza się tylko 50r ale zawsze to jakaś riksza dzięki temu :) sam bilet do Taj kosztuje 750r, sporo w porównaniu do innych ale to w końcu wizytówka Indii. Fort warty odwiedzenia, zachowany w dobrym stanie, można też popatrzeć na oddalony Taj. Po obejściu całego kompleksu, łapiemy riksze do meczetu Jama Masij, niestety nie ma tam za wiele do zwiedzania. Dalej do Baby Taj za 60r, w Agrze jest w tym czasie jakiś zlot delegacji z innych krajów i z tego powodu niektóre drogi są pozamykane, nasz kierowca trochę poprzeklinał pod nosem gdy nie mógł przejechać przez most i musiał nadrabiać drugie tyle trasy, ale nie próbował wyciągnąć od nas nic więcej z tego powodu. Baby Taj pewnie lepiej zobaczyć zanim się odwiedzi Mahal, bo wtedy zrobi większe wrażenie, na pewno warto odwiedzić, to ile pracy zostało włożone w budowę nadal budzi podziw, zachowany w bardzo dobrym stanie, dookoła ogrody, cicho i spokojnie. Kolejny punkt na trasie to park po drugiej stronie rzeki z którego jest dobry widok na Taj, wstęp 100r, można sobie odpuścić gdyż park mały i nic tam zbytnio nie ma ciekawego, jest możliwość by iść w prawo i dojdzie się do rzeki żeby mieć taki sam widok za darmo, ale można trafić na nadgorliwego policjanta który przegania wszystkich turystów :) jeśli ktoś się wybiera do parku to dobrze powiedzieć riksiarzowi żeby zaczekał, byli tam tylko tacy którzy czekali na kogoś i nie chcieli dodatkowego kursu, jeden podwiózł nas jedynie do mostu i tam kombinowaliśmy dalej. Bardzo ciężko było znaleźć jakiś powrotny środek transportu, więc niestety nie wyrobiliśmy się by ukoronować zwiedzanie Taj Mahalem. Całe szczęście że podczas wizyty w Agra Fort, kontroler nie skasował nam biletów do Taj bo pewnie nie wpuściliby nas następnego dnia. Po drodze, niedaleko zachodniej bramy, można spotkać pawie na wolności i sporo papug. Po powrocie do hostelu jemy jeszcze kolację na dachu i przy okazji podsłuchujemy przewodnika który siedzi z jedną parką, wspominał o festiwalu w Allahabadzie - Kumbh Mela który ma miejsce akurat w tym okresie i zjeżdżają się miliony pielgrzymów by zaznać rytualnej kąpieli się w Gangesie. Mieliśmy jechać z Agry na zachód, ale festiwal ma miejsce co kilka lat więc szkoda przepuścić taką okazję :)