Mieliśmy wstać w środku nocy, trochę nam się przysnęło i w końcu z dworca autobusowego wyjechaliśmy o 5 rano do Oslob (P155/os). Oslob to małe miasteczko w którym można popływać z rekinami wielorybimi, co prawda jest to trochę “oszukane” gdyż rekiny są dokarmiane przez rybaków, ale dzięki temu zobaczenie ich jest gwarantowane. Po około trzech godzinach, docieramy na miejsce, jeśli powie się kierowcy że jedzie się by zobaczyć rekiny to wysadzi was przed miastem przy jednym z kilku punktów i nie trzeba będzie się wracać z Oslob tą samą drogą. Po zapłaceniu (2140/2os), wsiadamy na małą łódkę, którą przepływamy do punktu gdzie informują jak należy się zachowywać przy rekinach, czyli by nie podpływać za blisko i nie dotykać. Potem wypływamy jakieś 50m od plaży gdzie można wskoczyć do wody z maską i rurką. Pod wodą kilka osobników pływa sobie spokojnie, gdy przepływają z otwartą paszczą robią niesamowite wrażenie :) Co dziwne mimo że na wodzie kilkanaście łódek to w wodzie bardzo mało ludzi, większość miejscowych obserwuje z łódek a Ci w wodzie trzymają się bocznych pływaków i nie odpływają od łódek, dobrze dla nas bo w porównaniu z Donsolem nikt nie uderza płatwami po głowie, można spokojnie delektować się widokiem tych pięknych stworzeń :) Niestety czas w wodzie jest ograniczony do jakiś 30 minut, ale przy takiej liczbie osobników dookoła to w zupełności wystarczy. Po wyjściu szybki posiłek w knajpce i łapiemy busa z powrotem do Cebu, co chwila jakiś przejeżdża więc nie ma z tym problemu.