Rano zaliczamy motylarium przy którym znajduje się też sierociniec dla zwierząt z dżungli. Przy okazji widzimy "dziką Indiankę" która kilka dni wcześniej tańczyła dla nas półnaga i obwieszała koralikami. Dziś ubrana w t-shirt i jeansy wymienia z nami uśmiechy :) Potem już tylko lotnisko i powrót do stolicy.