Docieramy już po zmroku. Jesteśmy tak padnięci że postanawiamy zatrzymać się przy jednej z knajp i odpocząć dłuższą chwilę. Było dosyć spokojnie, około 3 w nocy obudziła nas głośna muzyka i okazało sie żenagle jestesmy w centrum imprezy która wzięła się niewiadomo skąd:) Ja zasnąłem mimo wszystko ze zmęczenia...