Znów pobudka w miarę wcześnie... Szybkie śniadanie i ruszamy szukać delfinarium bo to jedyna rzecz jaką chcieliśmy zobaczyć w Varadero (miasto składa się prawie wyłącznie z hoteli). Ceny dość drogie jeśli chciałoby się popływać z delfinami bo ok 90 CUC za 20 minut. Więc postanawiamy zapytac się w pobliskiej przystani. Tam odsyłają nas do następnej na samym końcu Varadero z której są organizowane wyprawy na morze podczas których pływa sie tez z delfinami. Docieramy tam o 9. 30 i okazuje sie że o 9 wyruszyli juz na morze :( wrrrrrrr wkurzeni maksymalnie. Ale trudno szybka decyzja że wrócimy jutro za Hawany (musieliśmy oddać auto następnego dnia więc postanowiliśmy ze oddamy już dziś). W Varadero udajemy się jeszcze do agencji Cubatur by zarezerwować bilety na jutro na rejs, przy okazji pani załatwia nam nocleg w Hawanie. Ruszamy w kierunku Hawany. Po drodze mijamy m.in. Matanzas całkiem malownicze miasteczko tylko szkoda że też zaniedbane a niektóre budynki naprawdę musiały być kiedyś piękne. Docieramy znów do Hawany, najpierw szybko do Hotelu Havana Libre by odebrac bilety na jutro (115 CUC w cenie tranport do Varadero, rejs, drinki i posiłek na katamaranie, obiad na Caya Colco, nurkowaie na rafie i pływanie z delfinami tak więc przy cenie z delfinarium za 20 minut w basenie to super oferta).