Pierwsze co robimy to zmieniamy rezerwację biletu na busa, nie ma z tym problemu traci się tylko 20% ceny biletu. Później na bazarze przy zegarze kupujemy jeszcze przyprawy z których sprzedaży słynie miasto i jest tu mnóstwo sklepów z nimi. Przy okazji dowiadujemy się jak rozpoznać prawdziwy szafran, który z racji wysokiej ceny jest często podrabiany. Żeby się nie naciąć wybieramy sklep z przewodnika - MV Spices, jest drogi i jeśli ktoś się decyduje na niego to najlepiej wybrać ten na bazarze przy wieży zegarowej, w innych punktach jest drożej bo muszą płacić jakiś dodatkowy podatek. Wracamy do fortu na drugi dzień festiwalu, tym razem widzimy cały pokaz sztuk walki, nie oszczędzali się nawet przy walce na miecze i krew się polała. Po pokazie koncert grupy z Rajastanu, której dyrygował wirtuoz gry na santurze, a po nich trzech gości z Gujaratu, ale to nam nie przypadło do gustu, jeden zamiast bębna używał naczynia podobnego do wazy, drugi grał na czymś podobnym do skrzypiec, a trzeci śpiewał tak niemiłosiernie że po kilku minutach miało się dość. Na szczęście po nich dwójka z Afganistanu, jeden na tabli (rodzaj bębna) drugi na rubab (coś jak mandolina). Tutaj już pełen profesjonalizm, super się tego słuchało, obaj panowie byli mistrzami w swoich dziedzinach, pan na bębnie zrobił pokaz takiej szybkości że wszyscy byli pod wrażeniem. O 20tej miał się zacząć główny występ, opóźniło się o jakieś półtorej godziny, wszyscy byli już zdenerwowani czekaniem gdyż robiło się zimno. Najpierw pokaz tańca Kathak, przy spodniach były przyczepione dzwonki i wystukiwali rytm stopami, kręcąc piruety i wydając dziwne dźwięki. Na sam koniec główny tancerz okręcił się ponad 100 razy wokół własnej osi. Można zobaczyć jako ciekawostkę, ale po dłuższym czasie robiło się to już nudne i wyglądało cały czas tak samo. Po tancerzach pojawili się derwisze z Turcji, niestety z racji zimnego wieczoru sporo ludzi opuściło widownię, sami też się zastanawialiśmy czy nie uczynić podobnie. Nie wytrzymaliśmy jednak do końca pokazu i wróciliśmy rikszą do hostelu.