O 7 rano stawiamy się w informacji turystycznej, płacimy za łódkę (P585/os plus opłata rejestracyjna P300/os), ładujemy się na pokład i ruszamy. Na miejscu można wypożyczyć maskę i płetwy. Od razu informują że nie gwarantują zobaczenia rekinów, cała wyprawa trwa do trzech godzin. Po dwóch godzinach wypatrywania, kilka łódek zgromadziło się wokół siebie, nasza załoga też zerwała się podekscytowana i popłynęliśmy w tamtą stronę. Szybko założyliśmy maski i wskoczyliśmy do wody za naszym przewodnikiem. W wodzie oprócz nas było z trzydzieści innych osób, rekina udało się zobaczyć przez jakieś pięć sekund jak przepływał kilka metrów pod nami, niestety przejrzystość wody też nie była za dobra. Wszyscy próbowali jeszcze go gonić, ale uciekł głębiej i tyle go było widać. Przez pozostałą godzinę krążyliśmy jeszcze łodzią w pobliżu, ale bez rezultatu. Niedosyt pozostał więc postanowiliśmy że jutro zrobimy drugie podejście. Po powrocie do naszego noclegu, gościu siedzący pod sklepem zaproponował nam przejażdżkę na walki kogutów. Mała arena znajdowała się przy drodze kilka pięć minut jazdy motocyklem od Donsol, widowni mnóstwo, oprócz walk kogutów grali także w grę polegającą na obstawianie rzutów monetą. Same walki trwają średnio minutę, kogutom przyczepiany jest specjalny kolec do nogi, natomiast stroszenie na siebie kogutów by wybrać które będą walczyły trwa kilkanaście minut, potem oczywiście przyjmowanie zakładów i można zacząć widowisko. Właściciel zwycięskiego ptaka zabiera do domu czempiona i oskubanego przegranego. Zostaliśmy na trzy walki, a potem wróciliśmy spacerem do Donsol. Wieczorem poszliśmy w stronę mostu sprawdzić czy da się tam zobaczyć świetliki w pobliżu rzeki, trzeba było mimo wszystko wynająć łódkę, zaczepiliśmy kilka dzieciaków schodzących z głównej drogi w boczną uliczkę wzdłuż rzeki czy można gdzieś tam wynająć łódkę taniej i zaprowadziły nas do swego ojca który zabrał nas za P300. Świetliki gromadzą się bardzo licznie przy niektórych drzewach i tworzą niesamowite widowisko w nocy, śmiejemy się że czujemy się jakby były święta z choinką obwieszoną światełkami :)