Rano razem z Charlotte jedziemy do Cebu (P107/os), po dotarciu znaną już nam drogą docieramy na lotnisko i lecimy do Puerto Princessa na wyspie Palawan. Puerto Princessa to niezbyt wielkie miasto, lotnisko znajduje się zaraz przy głównej drodze miasta. My wybieramy z przewodnika hostel Banwa, mieli miejsca tylko w dormitorium, ale nie pachniało tam za pięknie, polecili nam Ancietes pension (P600) tuż za rogiem gdzie zostaliśmy.