Z Sablayan chcieliśmy jechać do Puerto Galera, mimo że miejscowość leży na tej samej wyspie to trzeba płynąć promem by się tam dostać. Z miejscowości Abra de Illog odpływa raz dziennie łódź do Puerto Galera, ale nie byliśmy pewni czy zdążymy na nią (łódź miała odpływać ok 11 rano, z a pierwszy bus docierał tam ok 10:30), więc za namową pani sprzedającej bilety wybraliśmy opcję (P550) by popłynąć promem do Batangas i stamtąd łapać jakąś łódź do Puerto Galera. Po dotarciu do Abra de Illog, wsiedliśmy na prom (zabierający również autobus i inne samochody), na pokładzie nie było zbyt wiele miejsc siedzących ale za to mnóstwo piętrowych łóżek. Gdyby kapitan promu nie stracił pół godziny na zacumowanie w Batangas, to zdążylibyśmy na ostatnią łódź o 17-tej, spóźniliśmy się dosłownie 5 minut :( Nie pozostało nam nic innego jak przenocować i wyruszyć jutro rano. Zatrzymaliśmy się w Travellers Inn za P725.