Titikaka

Do Puno docieramy późno w nocy. Wjeżdzając z góry juz widać że to całkiem spore miasto, w dodatku trafiliśmy na jakąś miejscową imprezę więć jedna z ulic była cała zatłoczona przez bawiących się mieszkańców. Nie wiedzieliśmy zbytnio jak daleko jest dworzec od centrum miasta więc tradycyjnie taxi na Plaza de Armas i tam zaczeliśmy szukać noclegu :) Znaleźliśmy na ulicy odchodzącej od głównego placu która jest "głównym deptakiem" Puno (chyba?). www.titicaca-puno.com hostel nazywał sie Majtas i polecamy go, czysto i super obsługa :) Było już dosyć późno więc od razu poszliśmy spać, a rano rundka po Plaza de Armas i później do portu. Tam nie ma problemu by popłynąć na wyspy bo kilka łódek kursuje cały czas :) Same wyspy... no niby fajnie tylko że komercha i wszystko pod turystów no ale czego sie spodziewać :) Ale warto zobaczyć mimo wszystko.

Zdjęcia (40)

Komentarze (0)