Geoblog.pl    microbeandtrus    Podróże    Maroko 2007    Dzień czwarty Meknes
Zwiń mapę
2007
01
sie

Dzień czwarty Meknes

 
Maroko
Maroko, Meknès
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2489 km
 
Obudziliśmy się dziś nieco później niż zamierzaliśmy i podnieśliśmy tyłki ok 8 rano, potem zbieranie tobołów, robienie kanapek i na dworzec... Można nas nazwać szczęściarzami gdyż spóźniliśmy się na pociąg jakieś 5 min + długa kolejka kupujacych bilety. Dlatego zakupiliśmy nasze na 11.17 za 59dh jeden i poszliśmy na eleje przed dworcem pod palmy. Potem na dworzec, czekamy czekamy, pani coś mówi przez megafon a pociągu nie ma. Pan z obsługi poinformował nas ża opóźniony o 20 min z których zrobiło się 40 :) Liczyliśmy że załapiemy się na taki jak te z Casa do Rabatu ale tu podjechał taki zwyczajny jak u nas tyle że klimatyzowany. Władowaliśmy się do przedziału z tubylcami... Przyjemnie! Piękny krajobraz w oddali Atlas średni i czuć było wzrost temperatury. Gdy po 2h 25 min wysiedliśmy na małym dworcu w Meknesie nie było czym oddychać! Udaliśmy się z dworca na lewo i w pierwszą prawą przecznicę w górę drogi i tam na skrzyżowaniu po prawej stronieznaleźliśmy hotel mejestic cena 244 dh za 2 osoby, pokój z prysznicem i śniadaniem. Stwierdziliśmy że poszukamy dalej i idąc prosto tą ulicą którą szliśmy z dworca pojawił się hotel gdzie noc kosztowała 110 dh, obejrzeliśmy pokój no cóż koszmarny i prysznic też nie przyjemny, ale cena kusząca więc stwierdzliśmy że zostajemy... wrócliśmy na górę i postanowiliśmy sprawdzić jeszcze raz czy nie ma jakiś karaluchów... odsuwamy łóżko a tam ok 20 martwych leży... chwila rozterki tani nocleg kontra dyskomfort nieprzespanej nocy w otoczeniu karaluchów :) ale to w końcu wakacje. Wrócilismy do wpomnianego wcześniej hostelu Majestic. Teraz jedyne co mogliśmy zrobić wziąść prysznic i iść spać. Pobudka o 17 krótkie pranie i prysznic i w drogę. Do mediny z hotelu idzie się w prawo do ronda, a tam przy kinie w lewo i cały czas prosto przed siebie mijająć Mcdonalda z rysunkiem szrżujących beduinów przy mcdrive :) Mijamy kolejne duże rondo z uża fontanną i pod górę. Najpierw odwiedzamy grobowiec Mulaja Ismaila, wchodzi się korytarzem dość zaniedbanym do cel, grobowiec śliczny i bardzo miły dziadziuś wpuszcza za darmo. Wewnątrz znajduje się mała fontanna i uroczysta komnata. Następnie poszliśmy na dłuższy spacer wzdłuż królewskiego pola golfowego i pałacu, naturalnie te rzeczy znajduja się za murem. trzeba przyznać iż cały Meknes to jeden wielki labirynt a momentami idzie sie między dwoma wielkimi murami. Doszliśmy do spichlerzy vel lochami dla niewolników a przede wszystkim do zbiornika wodnego Agdal Bassin. Potem dotarliśmy na Place Lalla Aouda i Plac el Hedim...mnóstwo ludzi :) Tu za 20 dh skusiliśmy się na marguez pikantne marokańskie kiełbaski... pyszności.Obok znajduje się brama Bab Mansur, wielka i ślicznie zdobiona. Ale najważniejsze czekało w medinie i jej sukach ... najpierw trafiliśmy na tony słodkości, potem oliwki i ogromne ilości ziół, przypraw. Potem suki z odzieżą, trochę sie pogubiliśmy ale to nie problem :) Ludzie bardzo mili i przyjaźni, genialne lampy i ceramika na sukach i muzyka na placu.... Na dobranoc w hotelu degustacja brzoskwiń :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 9% świata (18 państw)
Zasoby: 243 wpisy243 10 komentarzy10 652 zdjęcia652 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.01.2013 - 01.08.2013
 
 
20.08.2005 - 30.08.2005
 
 
29.07.2007 - 12.08.2007