Geoblog.pl    microbeandtrus    Podróże    Przez Azję 2013    Świątynie Kamasutry :)
Zwiń mapę
2013
03
lut

Świątynie Kamasutry :)

 
Indie
Indie, Khajurāho
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7942 km
 
Kolej indyjska zaskakuje nas i pociąg przyjeżdża o czasie do Khajuraho, całe szczęście że to ostatnia stacja bo nie tylko my nie byliśmy przygotowani na punktualne przybycie. Na stacji targujemy się o rikszę, pan który przystał na naszą cenę został zbesztany przez resztę kolegów że za tyle jedzie i nawet doszło do jakiś przepychanek między nimi. Było dość zimno rano, na szczęście miasto nie jest położone bardzo daleko od stacji. Zatrzymujemy się w centrum w Jain Hotel.
Sporo riksiarzy oferuje obwiezienie po świątyniach, ale znajdują się one tak blisko że nie ma sensu korzystanie z ich oferty, lepiej już wynająć rower, wschodnie świątynie są oddalone jakieś 25-30 minut spacerkiem od centrum miasta.
Najpierw zwiedzamy zachodni kompleks świątyń, bilet dla turystów Rs250. Kilka świątyń dobrze zachowanych, jedynie na kamiennych postaciach czas (albo ludzie) odcisnął swe piętno i brakuje im różnych elementów. Mimo wszystko robią olbrzymie wrażenie, całość otoczona parkiem, więc jeśli ma się ochotę można spędzić tam cały dzień.
Po zwiedzeniu świątyń, wychodzimy poza centrum, zobaczyć wspomniany w przewodniku Lonely Planet, sklep Kandariya z lokalną sztuką. Mają przepiękne rzeczy, niestety nie na naszą kieszeń :( Sam budynek w którym mieści się sklep już wywołuje podziw, a w środku tysiące mniejszych i większych arcydzieł. Udajemy się do wschodnich świątyń, to jakieś 30 minut spacerkiem. Docieramy trochę późno i nie możemy spędzić tyle czasu ile byśmy chcieli, ale w porównaniu z zachodnim kompleksem ten nie jest tak porywający. Zanim dotarliśmy do świątyni, minął nas pochód kilkunastu ludzi wśród których jeden szedł całkowicie nago. Na miejscu dopiero okazało się że w świątyniach rezydują Jainiści. Gdy wracamy do centrum mijamy wiele sklepów z pamiątkami, oczywiście wszyscy chcą żeby odwiedzić każdy po kolei :) szczególnie w pamięć zapada nam Super Mario, właściciel rzeczywiście przypominający bohatera gry, który po dowiedzeniu się że jesteśmy z Polski zaczyna nam pokazywać listy od naszych rodaków zachwalające jego sklep. Trafiamy też na młodego hindusa mówiącego po polsku, który nawet przedstawił się jako Jacek :) Potem obiad w knajpce na przeciwko i na sam koniec umawiamy się z riksiarzem który nas przywiózł z dworca na kolejny dzień by pojechać do parku, jakieś 18 km od Khajuraho.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 9% świata (18 państw)
Zasoby: 243 wpisy243 10 komentarzy10 652 zdjęcia652 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
16.01.2013 - 01.08.2013
 
 
20.08.2005 - 30.08.2005
 
 
29.07.2007 - 12.08.2007