Rano przy śniadaniu poznajemy Alka i Anie, którzy zaczęli podróż po Indiach w tym samym czasie co my tylko że na południu, więc wymieniamy się wspólnie informacjami. Za Rs300 wynajmujemy autorikszę by zobaczyć Amar Sagar, Lodhruva i Bada Bagh.Jedynie to ostatnie było warte zobaczenia jak dla nas, dwie pozostałe to świątynie nie różniące się bardzo od innych. Nie udaje nam się dostać biletu na pociąg, więc postanawiamy sprawdzić jak jeździ się busami na dalsze trasy. O 22 wyjeżdżamy z Jaisalmer do Jodhpuru, bus to sleeper, na dole miejsca siedzące nad nimi kuszetki, w miarę wygodny, dużo miejsca na nogi. Warte odnotowania jak hindusi lubią sobie utrudniać życie: bilet kupujemy w hostelu, z nim podchodzimy do stanowiska firmy przewozowej przy Gandhi Chowk i dostajemy kolejny, w busie sprawdzają bilety trzy razy i zabierają bilet który im daję, wypisują kolejne nowe kwitki i oddają nam. Po co to komu, nie mam pojęcia. Oczywiście pierwsze pół godziny to przekrzykiwanie się kto ma które miejsce, chyba niektóre były wyprzedane podwójnie. Mimo że bus pełny to sporo ludzi stoi, a gdy się rozluźniło siedzą w przejściu. Chyba dobrze że zasnęliśmy bo budząc się czasami i widząc z jaką prędkością jechał kierowca, można dostać palpitacji serca :)