O 6-tej rano jesteśmy pod bramą i czekamy na przewodnika i jeep. Koszt safari w Sasan Gir to Rs3150 (Rs2000 permit + Rs1000 jeep + Rs150 przewodnik), jeśli jest więcej osób wtedy koszt na osobę jest mniejszy. Do tego dochodzi idiotyczna opłata za aparat fotograficzny Rs500, jeśli wielkość matrycy przekracza 7.1 megapixela. Na porannym safari było dosyć zimno, udało nam się zobaczyć tylko jednego lwa, z dosyć bliska jakiś 15 metrów, w parku jest mnóstwo jeleni (spotted deer), pawi i małp, widzimy też przemykającego tuż obok szakala. Przejazd trwa około 2,5 godziny. Ponieważ niedosyt pozostał postanawiamy razem z Carą naszą współtowarzyszką pojechać na jeszcze jedno wieczorem. Udaje nam się znaleźć jeszcze starszą parę z Niemiec więc wychodzi jeszcze taniej, w ciągu dnia odbywają się tylko trzy przejazdy i ponoć największe szanse na zobaczenie lwów są wcześnie rano i popołudniu. Pojechaliśmy inną trasą, niestety nie zobaczyliśmy lwów, za to sporo różnych ptaków i krokodyle.