Najszybszy i najtańszy środek transportu w Kalkucie to metro, ceny zaczynają się od Rs4. Najpierw jedziemy na Kumartuli, gdzie swe warsztaty mają rzemieślnicy tworzący rzeźby, warsztatów jest tutaj mnóstwo, nie ma problemu żeby wejść i zobaczyć z bliska czy zrobić zdjęcia. Większość tworzona jest w podobny sposób, najpierw pierwotny kształt tworzony jest obwiązywaniem słomy na drewnianej konstrukcji, potem oblepiana gliną i gdy wyschnie poddawane kolejnym obróbką, aż do malowania i lakierowania. Niektórzy stosują też formy do odlewów. Z Kumartuli łapiemy busa na targ kwiatów i to zdecydowanie nasza ostatnia podróż tym środkiem transportu w Kalkucie, bo nie można tam wytrzymać tak jest gorąco, szczególnie gdy co chwila stoi się w korku i nie ma żadnego przewiewu w środku. Targ kwiatów to pewnie najbardziej kolorowe miejsce w mieście, znajduje się zaraz nad rzeką, miejscowi kupują dary modlitewne w postaci wieńców. Z targu ruszamy na piechotę w kierunku Maidan, przy okazji trafiamy na tłumy które szły na mecz krykieta, miejscowi Knight riders grali przeciwko Chennai SuperKings. Świetna atmosfera wśród kibiców, fani obydwu drużyn szli razem, rodziny z dziećmi, starsi i młodsi, widać że wszyscy tutaj szaleją na punkcie tego sportu :)