Rano główna ulica przechodzi długi pochód z okazji dnia pracy. W informacji turystycznej dostajemy przewodnika (P500, nie był zbytnio rozmowny i praktycznie się nie odzywał) i ruszamy w kierunku jaskiń, można tu zrobić Cave connection, czyli przechodzenie między jaksiniami które trwa około 3 godzin, my decydujemy się jednak na jaskinie Sumaging. Oddalone około 40 minut spacerkiem od centrum, po drodze mija się wiszące trumny i tarasy ryżowe. Najpierw schodami w dół, potem przy świetle lampy naftowej schodzimy głębiej, jest bardzo ślisko i nie mamy pojęcia jak przewodnicy dają radę w japonkach :) Docieramy do wysokiej groty z mnóstwem nietoperzy wiszących u góry, głównie je tylko słychać, bo są tak wysoko że widać zaledwie czarne plamy na skale. Potem ściągamy obuwie i resztę trasy pokonujemy boso, zmieniają się skały i mimo że jest mokro to nie jest wcale ślisko. Nasz przewodnik mówi coś w końcu gdy docieramy do kilku skał które zostały wyrzeźbione przez wodę w różne kształty. Są dwa zejścia gdzie trzeba się ześlizgnąć w dół po pionowej ścianie. Na końcu jest “basen” w którym można popływać, przewodnik chciał nas zabrać do jakiegoś małego przejścia ale nie chcieliśmy ryzykować zamoczenia aparatów, a było bardzo ciasno i mokro. W drodze do wyjścia czeka kilka metrów wspinaczki po linie oraz łańcuchy z oponami. Po około 2 godzinach wychodzimy na światło dzienne :) Polecamy!